O możliwości (lub jej braku) przystąpienia organizacji związkowej do zgłoszonych już poprzednio przez inny związek żądań sporowych nie rozstrzyga żaden przepis. W temacie tym nie ma także jednoznacznego orzecznictwa Sądu najwyższego. Temat należy zatem rozpatrzeć w oparciu o komentarze doktryny.
W tej opinii przytaczam trzy stanowiska, w tym jedno „przeciw” przystępowaniu do już zawisłych sporów zbiorowych – prof. Baran oraz dwa stanowiska dopuszczające taką możliwość prof. Selina, Walczak, Wratny. Biorąc powyższe pod uwagę, o dopuszczeniu do zawisłego już sporu innej organizacji związkowej powinna decydować dotychczasowa praktyka stron dialogu społecznego w u danego pracodawcy. Jeśli brak takiej praktyki, o popuszczeniu organizacji związkowej do zawisłego już sporu decydować powinny zasady „ekonomiki” prowadzenia sporów u pracodawcy.
Jeśli organizacje związkowe nie widzą przeszkód w prowadzeniu sporu wspólnie, w tym samym temacie, niecelowe, nieekonomiczne (a także obciążające strony dodatkowymi – niepotrzebnymi w dobie pandemii) jest „rozdzielanie” tych samych żądań, oddzielne rokowania, oddzielne angażowanie mediatorów czy oddzielne akcje protestacyjne.
Komentarze
Prof. K. Baran w swoim komentarzu do ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (Zbiorowe prawo pracy. Komentarz, Lex) pisze, że:
Jeżeli na drogę sporną wystąpiło odrębnie kilka organizacji związkowych, które nie utworzyły wspólnej reprezentacji (art. 3 ust. 2 u.r.s.z.), to należy przyjąć, że doszło do zainicjowania kilku odrębnych sporów zbiorowych. Wniosek ten jest aktualny bez względu na to, czy organizacje te wystąpiły z różnymi żądaniami, czy też żądania te miały tożsamy charakter. W tym drugim przypadku celowe jest jednak, aby rokowania toczyły się jednocześnie z udziałem wszystkich organizacji związkowych, niezależnie od tego, czy utworzyły one wspólną reprezentację związkową. (teza 5 do art. 7).
Artykuł 3 ust. 2 u.r.s.z. dopuszcza wystawienie w sporze zbiorowym przez działające na terenie zakładu pracy organizacje związkowe wspólnej reprezentacji. Przepisy nie wprowadzają w tej materii żadnych formalnych ograniczeń, gdyż nie określają trybu jej tworzenia. W tym kontekście nie mam wątpliwości, że takowa wspólna reprezentacja może zostać powołana na każdym etapie sporu zbiorowego, w trybie art. 30 ust. 3 u.z.z. Pogląd ten znajduje oparcie w argumentacji a completudine. (teza 1.1. do art. 3).
Jak widać, autor ten uważa, że w braku wspólnej reprezentacji jest tyle sporów zbiorowych ile organizacji związkowych zgłosiło żądań, nawet jeżeli były to tożsame żądania. W takim przypadku rzeczywiście nie ma możliwości przyłączenia się do sporu wszczętego przez inną organizację.
Inaczej wydaje się sprawę oceniać J. Stelina w System Prawa Pracy, Tom V – Zbiorowe prawo pracy (WK 2014). Autor ten pisze (str. 562), że należy „dopuścić możliwość osobnego działania w sporze poszczególnych organizacji związkowych, co oznacza, że wszystkie one składają się łącznie na pracowniczą stronę sporu zbiorowego. Brak podstaw do tego, by każdą z nich traktować z osobna jako stronę sporu, co w rezultacie musiałoby prowadzić do konstatacji, ż spór zbiorowy może mieć charakter wielostronny. (…) W braku konsensusu organizacje powinny rozłączyć spory zbiorowe, tak by każda z nich mogła prowadzić osobny spór z pracodawcą”.
Skoro autor dopuszcza istnienie strony związkowej złożonej z kilku organizacji związkowych oraz „rozłączenie” sporu zbiorowego, to wydaje się, że dołączenie powinno być dopuszczalne. Nie jest to jednak oczywiste, i możliwe że autor uważa, że każda organizacja musi przejść etap zgłoszenia.
Z kolei w komentarzu do J. Wratny (red.), K. Walczak (red.), Zbiorowe prawo pracy. Komentarz, Warszawa 2009 czytamy, że:
Każdy związek zawodowy, do którego zwrócą się pracownicy, mogący być stroną sporu zbiorowego, może zainicjować i prowadzić spór zbiorowy. Zasada wielości reprezentacji przez związki zawodowe interesów pracowników, które mogą stanowić przedmiot sporu zbiorowego, uzasadnia jednoczesne występowanie w jednym zakładzie pracy dwóch lub więcej sporów zbiorowych pracy. Przedmiotem tych sporów mogą być identyczne, podobne lub różne interesy. Ci sami pracownicy mogą być stroną dwóch lub więcej sporów zbiorowych pracy. (…) Przepis art. 3 ust. 2 SpZbU pracy zezwala związkom zawodowym działającym w zakładzie pracy na powołanie wspólnej reprezentacji. Jest to możliwe w przypadku istnienia wspólności interesów różnych grup zbiorowości pracowników zatrudnionych w tym samym zakładzie pracy i identyczności żądań reprezentowanych przez rozmaite zakładowe związki zawodowe”. (teza 8 do art. 6)
„Wspólna reprezentacja związków zawodowych zaangażowanych w spór lub spory zbiorowe może być powołana w każdym stadium postępowania mającego na celu rozstrzygnięcie sporu. Koniecznym warunkiem powołania wspólnej reprezentacji związkowej jest uświadomienie wspólnoty interesów pracowniczych, będących przedmiotem sporu zbiorowego. Zatem w przypadku dwóch lub więcej sporów zbiorowych, w których w każdym interesy pracowników są reprezentowane przez różne związki zawodowe, koniecznym warunkiem powołania wspólnej reprezentacji jest przekształcenie tych sporów zbiorowych w jeden”. (teza 9 do art. 3).
Jak widać, również ten autor dopuszcza możliwość wielu sporów o tym samym przedmiocie, i wskazuje że w takim przypadku powinna powstać wspólna reprezentacja, co przekształci spór w jeden.
Podsumowując powyższe:
- W doktrynie sporna jest możliwość zaistnienia sporu gdzie jedną stroną jest kilka związków nietworzących wspólnej reprezentacji;
- Jednoznacznie za dopuszczalne uznaje się prowadzenie kilku sporów o tym samym przedmiocie;
- Jednoznacznie dopuszcza się możliwość tworzenia wspólnej reprezentacji związkowej w toku sporu, co skutkuje połączeniem oddzielnych sporów;
- Brak jest stanowiska w sprawie dopuszczalności przyłączenia się organizacji związkowej do wcześniej wszczętego sporu, jednakże na gruncie stanowiska prof. Barana byłoby to jednoznacznie niemożliwe; pozostałe dwa stanowiska nie wykluczają tego, ale też nie popierają takiej możliwości.
Adw Łukasz Panasiuk